Od końca minionego roku ceny powierzchni mieszkalnych maleją. Specjaliści prognozują, że ten trend zachowa się przez dłuższy okres, bardzo możliwe, że aż do 2013 roku. Podobnie prezentuje się ta kwestia na rynku willowym. Tam silny spadek nastąpił parę miesięcy temu i obserwujemy go teraz. Czy mamy w takim razie idealny czas, by kupić sobie własne M? Wygląda na to, że tak, ale może powinno się jeszcze się wstrzymać, by natrafić na opłacalniejsze okazje. Za kilka miesięcy wciąż malejąca sprzedaż mieszkań może spowodować powtarzające się obniżki cen.
Jak uważają specjaliści z Home Broker, ceny w największych metropoliach w naszym kraju skurczyły się średnio aż o prawie jedną dziesiątą. Na taki wynik ma wpływ wiele czynników. popyt jest mały, oferty kredytowe raczej nieopłacalne. Stały poziom cen, a nawet odrobinę wyższy niż niedawno, trzyma budownictwo luksusowe w modnych lokacjach. Jest to zauważalne zwłaszcza w największych miastach, takich jak warszawa. Nieruchomości z wyższej półki na Ursynowie i Bemowie są mocno cenione przez nabywców, więc koszt ich nabycia zwiększył się. Ich ceny startują od ponad dziesięciu tysięcy PLN za m2. Można je znaleźć zwyczajnie wpisując „nieruchomości Warszawa” w popularną wyszukiwarkę.
Regularnie spadają za to ceny w blokach sprzed lat 90.. Nieważne, czy to jest Gdańsk, Łódź czy Warszawa, mieszkania mieszczące się w wysokich budynkach, budowane z kiepskiej jakości materiałów tanieją masowo. Trudno się dziwić, skoro co roku powstaje sporo nowoczesnego budownictwa. Parę miesięcy temu pojawiła się nawet osobliwa moda, łączona ze środowiskami hipsterskimi, która podkreślała rzekome mocne strony betonowych pozostałości z minionej epoki. Nietrudno zgadnąć, odzew był minimalny.